Ponad 90 proc. internautów w Polsce ogląda w sieci długie treści wideo – filmy, seriale, dokumenty itp. 77 proc., a więc o 4 pkt proc. więcej niż w 2015 r., korzysta z serwisów VoD, pokazuje MEC VideoTrack II, badanie agencji mediowej MEC. Choć odsetek oglądających nie wzrasta już gwałtownie, a użytkowników serwisów VoD przybyło tylko wśród starszych konsumentów, rośnie częstotliwość oglądania filmów i seriali w internecie. W 2016 r. już ponad połowa internautów twierdzi, że ogląda długie treści wideo w sieci przynajmniej kilka razy w tygodniu, w grupie 15-24-latków to blisko dwie trzecie badanych.
Dla prawie 30 proc. internautów korzystających z VoD ważna jest kwestia dostępu do większej liczby odcinków ulubionego programu. Jak pokazuje MEC VideoTrack II, od ubiegłego roku wzrosła liczba internetowych widzów, którzy twierdzą, że w przypadku seriali sięgają po kilka odcinków z rzędu. Zjawisko binge-watchingu jest silnie skorelowane z wiekiem. Wśród 15-24-latków co czwarty ogląda najczęściej więcej niż 4 odcinki serialu za jednym posiedzeniem.
Od ub.r. ustabilizował się odsetek e-widzów, którym zdarza się płacić za obejrzenie filmu lub serialu w internecie. Jak pokazał MEC VideoTrack II, 26 proc. korzystających z długich form wideo płaci nieraz za ich oglądanie. Wzrosły jednak kwoty, jakie internauci są skłonni zapłacić za oglądanie programów online – już blisko połowa przeznacza na wideo w sieci więcej niż 10 zł miesięcznie, a ponad 16 proc. – powyżej 20 zł. Zmieniły się także preferowane modele płatności. W stosunku do ubiegłego roku wyraźnie stopniała przewaga internautów wybierających jednorazową płatność za odcinek nad tymi, którzy postawiliby na miesięczny abonament.
Czołówkę serwisów najpopularniejszych wśród widzów, którym zdarza się płacić za dostęp do internetowego wideo, tworzą YouTube, Ipla i Vod.pl – to tam długich treści wideo (filmów, seriali, dokumentów) poszukują płacący internauci.
Nieco większa hojność internautów wobec serwisów VoD nie oznacza gwałtownego przepływu użytkowników między serwisami płatnymi a darmowymi. Wprawdzie te pierwsze, zgodnie z globalnymi trendami, zyskują na znaczeniu także w Polsce, jedynie niespełna 4 proc. polskich e-widzów twierdzi, że najczęściej korzysta z płatnych serwisów. Większość wybiera darmowe lub takie, w których przynajmniej część treści dostępna jest za darmo, w modelu finansowanym reklamą.
– Zmiana, jaka nastąpiła w stosunku do ub.r., sygnalizuje jednak, że nie bez wpływu na postawy internautów przeszedł w Polsce debiut Netfliksa. Z kolei inwestycje programowe lokalnych wydawców w ofertę e-wideo w połączeniu z wyścigiem Facebooka z YouTube w tej kategorii przekładają się na rosnące wydatki w segmencie reklamy wideo online. W tym roku wartość rynku reklamy wideo w internecie wyniesie ok. 350 mln zł, będzie więc już wyższa niż inwestycje w reklamę w dziennikach. W perspektywie dwóch lat, o ile na rynku nie zajdą trudne dziś do przewidzenia zmiany, reklama e-wideo przerośnie outdoor czy reklamę w magazynach – przewiduje Izabela Albrychiewicz, prezes MEC.