– W tym roku po raz pierwszy w historii spadek oglądalności telewizji jest zauważalny. Wyniósł on 7-8 proc. To pierwszy taki rok, gdy telewizja wyraźnie traci na rzecz internetu. Pierwszy rok spadków – powiedział Bogusław Kisielewski, prezes Kino Polska, na 44. konferencji PIKE w Poznaniu. Jego zdaniem przewaga internetu rysuje się wyraźnie, bo gdy telewizji widzów ubywa, to YouTube ma się świetnie.
Janusz Kobierzycki, prezes sieci kablowej Toya, prowadzący dyskusję nt. przyszłości telewizji i internetu, ripostował, przytaczając dane Nielsena, że z drugiej strony od stycznia do lipca br. padł nowy historyczny rekord – statystyczny Polak spędzał przed telewizorem 4 godz. i 30 min. Polska jest tu ewenementem na kontynencie, a ten wskaźnik w ostatnich latach rośnie.
Grzegorz Janczura z Cyfrowego Polsatu przekonywał, że obecnie obserwowane zjawisko, że młodzież nie ogląda telewizji, ale gdy młodzi ludzie dorastają, ok. trzydziestki ustatkowują się, zakładają rodziny, to wracają “na kanapy, przed telewizory” i oglądalność telewizji w grupie powyżej 30. roku życia znów rośnie, wśród obecnej “generacji Z”, czyli aktualnie najmłodszych widzów, wychowanych na usługach online i VoD, nie zniknie, ale zapewne będzie mniejszy i słabszy.
Internet nie musi koniecznie oznaczać dla telewizji wyłącznie zagrożenia, może też być szansą – jest to bowiem kanał “zwrotny”, którego telewizji zawsze brakowało, umożliwiający bezpośrednią komunikację z widzem i to w czasie rzeczywistym.
Zdaniem Bogusława Kisielewskiego z Kino Polska sztuczna inteligencja (AI) będzie w przyszłości samodzielnie układała program stacji telewizyjnych, tak by jak najlepiej dopasować ją do gustów widzów.