Kraj

DALSZE WYJAŚNIENIA PIRACTWA KOMPUTEROWEGO W UPSTAIRS Y&R

O ubiegłotygodniowej interwencji przez policję w agencji Upstairs Young & Rubicam podejrzanej o stosowanie nielegalnego oprogramowania rozmawialiśmy z Wojciechem Szpilem,...

O ubiegłotygodniowej interwencji przez policję w agencji Upstairs Young & Rubicam podejrzanej o stosowanie nielegalnego oprogramowania rozmawialiśmy z Wojciechem Szpilem, jednym z dyrektorów zarządzających firmą. Utrzymuje on, że policja zatrzymała 53 komputery wraz z oprogramowaniem, głównie Microsoft Office, a nie jak nas wcześniej informowało biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji – 90 komputerów wraz z 159 sztukami software’u. Prokurator Joanna Augustyniak z Prokuratory Rejonowej Warszawa Śródmieście, która prowadzi tę sprawę, nie chciała ujawnić dokładnej liczby zatrzymanego sprzętu, powiedziała jedynie, że jest to liczba znacznie mniejsza niż ta wskazana przez policję. Całą sprawę dyrektorzy zarządzający agencją (obok Szpila funkcję tę sprawuje także Paweł Niziński) postrzegają jako jedno wielkie nieporozumienie, licząc na szybkie jej wyjaśnienie. “Otrzymaliśmy już oficjalne potwierdzenie z centrali Microsoftu posiadania przez nas licencji na korzystanie z ich software’u. Teraz nie postaje nam nic innego, jak czekać na oficjalne zawiadomienie z prokuratury i sądu” – twierdzi Szpil. Kontrola agencji Upstairs Y&R odbyła się bez wiedzy stowarzyszenia Business Software Assosiations (BSA), zajmującego się zwalczaniem piractwa. Organizacja reprezentuje w Polsce interesy m.in. takich firm jak Microsoft, Adobe i Apple “Nie mieliśmy o niej pojęcia, choć muszę przyznać, że firmy reklamowe, biura projektowe, wydawnictwa i szkoły prywatne były już przez nas ostrzegane o sankcjach, grożących w związku z korzystaniem z nielegalnego softwaru” – twierdzi Krzysztof Janiszewski, rzecznik BSA.W przypadku stwierdzenia naruszenia prawa sprawą z urzędu zajmuje się prokuratura. W zależności od jej wagi rozpatrywana jest dalej przez sąd. W procesie cywilnym winnym grozi zapłata odszkodowania do wysokości trzykrotnej wartości zarekwirowanego sprzętu, plus pewna kwota na cele społeczne (dotychczas najwyższą orzeczoną karą było odszkodowanie w wysokości 70 tys. dol. Na cele społeczne skazani przekazywali dotąd średnio od 20 do 40 tys. dol.). Natomiast w procesie karnym za tego typu przestępstwa grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności i grzywna (najwyższym, zasądzonym dotąd wymiarem kary był rok więzienia bez zawieszenia). Wysokość odszkodowań z reguły ustalana jest w drodze ugody między stronami procesu. (MKS, JP)