Kraj

Rynek z dystansem ocenia start "Dziennika Gazety Prawnej"

Wczorajszy, pierwszy numer "Dziennika Gazeta Prawna" (Infor Biznes) przez rynek został oceniony z dystansem. Jak mówi Dariusz Sachajko, commercial director...

Wczorajszy, pierwszy numer “Dziennika Gazeta Prawna” (Infor Biznes) przez rynek został oceniony z dystansem.

Jak mówi Dariusz Sachajko, commercial director w Universal McCann, trudno wskazać mocne i słabe strony nowego tytułu. – Świetny layout “Dziennika”, który przejął nowy tytuł, może budzić skojarzenia z paroletnią historią tej gazety, która dla wielu wiąże się m.in. z błędami redakcji – mówi. Uważa także, że wprowadzenie dwóch wersji – innej w kiosku i prenumeracie – świadczy o tym, iż sam wydawca nie jest pewny reakcji czytelników na zmiany.

Wiktor Skokowski, media manager w Starcomie, uważa natomiast, że ciekawym pomysłem jest zróżnicowanie zawartości dziennika. – Podkreśla to wagę prenumeratorów dotychczasowej “Gazety Prawnej” i to, że wydawca stara się przekonać jak największą ich część do nowego tytułu. Biorąc pod uwagę ich liczbę, osiągnięcie zakładanego poziomu sprzedaży nie powinno stanowić w pierwszym okresie funkcjonowania tytułu problemu. Dodatkowymi atutami będą efekt świeżości i planowane silne wsparcie mediowe – mówi. Do minusów zalicza brak spójnego logotypu wszystkich części. – W dłuższej perspektywie “Dziennik Gazeta Prawna” przy odpowiednio prowadzonych działaniach marketingowych i unikaniu grzechów młodości “Dziennika” może stać się poważną konkurencją dla “Rzeczpospolitej”- dodaje.

– Jeśli nowa formuła się sprawdzi, w pierwszej kolejności zagrozi “Rzeczpospolitej”. Jeśli nie, to również ten tytuł w przypadku porażki ma szansę zostać beneficjentem. Dzięki niskiemu współczytelnictwu połączone gazety mają szansę na obniżenie kosztów dotarcia, ale aby zmiana była faktyczna, ważne jest, aby “DGP” zatrzymał jak najwięcej czytelników “Dziennika”. Nie będzie to łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę, że dla pewnej grupy czytelników cena w dużym stopniu warunkowała zakup gazety – mówi z kolei Dawid Wałęga, senior media planner/buyer w MediaCom Warszawa. Dodaje, że o wynikach projektu w dużej mierze zadecydują light userzy “Dziennika” oraz ewentualne działania konkurencyjnych tytułów.

Wydawca “Pulsu Biznesu” uważa, że “DGP” uderzy przede wszystkim w “Rzeczpospolitą” i jej reklamodawców. W ocenie Arkadiusza Dawida, prezesa Bonnier Business Polska, część biznesowa nowego tytułu ma charakter bardziej masowy, natomiast “Puls Biznesu” ma ambicje bycia adwokatem środowiska polskiego biznesu.

Na stonowany charakter białego grzbietu “DGP” wskazuje Paweł Fąfara, red. naczelny dziennika “Polska”. Uważa, że nowemu tytułowi brakuje charakterystycznych dla “Dziennika” temperatury i zadziorności. Sądzi, że w związku z odejściem kilku znanych komentatorów ten trend się utrzyma. W jego ocenie nowy naczelny chce stworzyć wysoko pozycjonowany tytuł, raczej dla menedżerów, ludzi biznesu niż szerszej grupy czytelników, gorącego dziennika opinii. Pokazuje to i stonowana szata graficzna, i proporcje objętości. W dłuższym okresie doprowadzi to do zderzenia z “Rzeczpospolitą”, a nie utrzymania dotychczasowego czytelnika “Dziennika” i nielicznych kioskowych czytelników “Gazety Prawnej”. – Jeśli pierwszy dzień miałby być prognozą, to wróżby są mało pomyślne. Na dodatek do niektórych prenumeratorów “Dziennika” w Warszawie, np. do mnie, gazeta dotarła bez grzbietu prawnego i ekonomicznego – dodaje naczelny “Polski”, domagając się także zwrotu pieniędzy za niepełną gazetę.

Do momentu zamknięcia tego wydania DS “MMP” nie udało nam się uzyskać komentarza ze strony “Rzeczpospolitej”. Agora dystansuje się z komentarzami wobec “DGP”. (JD)