Kraj

Browary niejednomyślne w ocenie projektu legalizującego "stadionowe piwo"

Rządowy projekt nowelizacji Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych dopuszcza sprzedaż piwa o mocy do 4,5 proc. na stadionach. Branża piwna...

Rządowy projekt nowelizacji Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych dopuszcza sprzedaż piwa o mocy do 4,5 proc. na stadionach. Branża piwna już zastanawia się, jakie może mieć to przełożenie na jej biznes. Problem polega na tym, że prawie wszystkie jasne pełne piwa w Polsce mają moc 5-6 proc. Jedyną dużą marką piwa o mocy poniżej 4,5 proc. jest Pilsner Urquell z portfolio Kompanii Piwowarskiej, który na 4,4 proc., jednak jego ekskluzywne pozycjonowanie raczej wyklucza jego sprzedaż na stadionach.

– Można sobie wyobrazić sytuację, w której wprowadzilibyśmy specjalną stadionową, słabszą wersję piwa Tyskie, ale z punktu widzenia spójności wizerunku marki byłoby to bardzo niekorzystne – mówi Paweł Kwiatkowski, rzecznik Kompanii Piwowarskiej.

Z kolei Melania Popiel, dyrektor ds. komunikacji Carlsberg Polska, twierdzi, że użycie stadionowej wersji piwa nie byłoby być może złym pomysłem. – Carlsberg w różnych krajach ma różną moc, są rynki, gdzie ma ona poniżej 4,5 proc. – mówi Melania Popiel. W Polsce Carlsberg ma 5-proc. zawartość alkoholu. Carlsberg Polska ma już pewne doświadczenia ze “sportowymi” wersjami piw. Podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem serwowany był bezalkoholowy Harnaś, który nie jest normalnie dostępny w sklepach. Według obecnego prawa alkoholu na imprezach nie można sprzedawać.

– Istnieje pokusa, aby browar był obecny na stadionie ze swoimi produktami. W praktyce produkcja specjalnej wersji piwa będzie zapewne nieopłacalna – mówi Monika Klama, strateg, przez wiele lat marketer w branży piwowarskiej. Według niej nawet na tak dużych imprezach jak Euro 2012 browary powinny skupić się na obecności w pubach i barach.

Projekt nowelizacji trafił do komisji sejmowych. Prawo powinno wejść w życie jeszcze w br. (TW)