Kraj

Hasło "Internetowi nie płacą" okazało się skuteczne

Niemal wszystkie nowo otwarte rachunki w ING Banku Śląskim były direct.

W 2010 r. ING Bank Śląski pozyskał 374 tys. nowych klientów – w sumie na koniec ub.r. obsługiwał ich blisko 3 mln. 367 tys., czyli niemal wszystkie nowo otwarte rachunki, to były rachunki internetowe – konta direct. W sumie na koniec ub.r. bank miał ich 809 tys. To te konta bank najmocniej reklamował w ub.r. hasłem: “Internetowi nie płacą, bo wszystko robią sami” (m.in. kampanie z udziałem Marka Kondrata, Indianina i samuraja – patrz m.in. MMP24 z 16.07 ub.r.).

Konta direct bank intensywnie reklamuje także od początku bieżącego roku – kampanie z udziałem Garri Kasparowa i Andrzeja Bliklego (patrz MMP24 z 18.01 br. oraz 25.01 br.).

Dla porównania największy bank internetowy mBank (internetowe ramię BRE Banku) pozyskał w ub.r. 285 tys. klientów – na koniec roku obsługiwał ich 2,581 mln (w sumie 4,06 mln kont).

Jak mówi Małgorzata Kołakowska, prezes ING Banku Śląskiego, do tej pory bank zwiększał liczbę klientów o 200-300 tys. rocznie i liczy, że utrzyma takie tempo także w br.

W ub.r. ING BSK intensywnie reklamował też kredyty hipoteczne (patrz m.in. MMP24 08.09.2010 r.)

Bank udzielił w ubiegłym roku 3,4 mld zł kredytów hipotecznych – ich portfel wzrósł o 2,5 mld zł, do 8,5 mld zł (bank udziela wyłącznie kredytów w złotówkach). Dzięki temu bank osiągnął 10-proc. udział w rynku hipotecznych kredytów złotowych. 

Co ciekawe, to wszystko bank osiągnął przy obniżonych o 13 proc. nakładach reklamowych – jego wydatki cennikowe w mediach spadły z 74,9 mln zł w 2009 r. do 64,9 mln zł w ub.r. (dane cennikowe – nie uwzględniają rabatów, źródło: Kantar Media). I tak jednak był drugim największym, po Banku Millennium, reklamodawcą w sektorze bankowym, podobnie zresztą jak w 2009 r. (z tym, że dwa lata temu liderem wydatków było PKO BP).