Kraj

Piwo urośnie mimo fatalnego lipca

Deszczowe wakacje nie powinny przeszkodzić w 1-2-proc. wzroście rynku - szacuje Grupa Żywiec. Problemem staje się jednak wojna cenowa.

Od kilku lat rynek piwa jest ustabilizowany i dlatego każdy, nawet minimalny wzrost ucieszy branżę, szczególnie że nastroje konsumenckie nie są dobre. Grupa Żywiec szacuje, że cały rynek w ujęciu wolumenowym może urosnąć o 1-2 proc., co da konsumpcję na poziomie od 90 do 91 l na dorosłego Polaka. Wszystko wskazuje też na to, że z ilością pow. 35 mln hl piwa Polska utrzyma się w pierwszej dziesiątce producentów piwa na świecie.

– Niestety, średnia cena piwa na rynku spada – zbliżyła się do poziomu z drugiej połowy 2008 r. Dzieje się tak, ponieważ rośnie odział dyskontów, tanich opakowań i marek z segmentu ekonomicznego. Taki trend utrzyma się w najbliższym czasie – uważa Sebastian Tołwiński, rzecznik prasowy Grupy Żywiec.

Branża piwna ma za sobą dobrą pod względem wolumenu pierwszą połowę roku, ale za to pierwsza połowa wakacji była bardzo zła ze względu na pogodę. Chociaż browary nie podały oficjalnych danych, to można się spodziewać znacznych spadków sprzedaży w lipcu w porównaniu z ub.r.

– Opady w lipcu były aż trzykrotnie większe w porównaniu z lipcem 2010, 2009, a nawet 2008. Tak słabego miesiąca branża nie miała od dłuższego czasu – twierdzi Sebastian Tołwiński.