Kraj

UOKiK sprawdzi, czy operatorzy transmisji meczów PPV byli w zmowie

Sportfive jako dysponent praw oraz 11 dostawców telewizji będzie się tłumaczyło z ustalenia ceny 20 zł.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) postanowił wszcząć postępowanie wyjaśniające w sprawie transmisji telewizyjnych dwóch spotkań piłkarskiej reprezentacji: 7 września z Czarnogórą i 12 września z Mołdawią.

Telewizja Polska (TVP) nie chciała się wówczas zgodzić na żądania finansowe ze strony firmy Sportfive dysponującej prawami do transmisji meczów polskiej reprezentacji, ta postanowiła sprzedać prawa niezależnie satelitarnym operatorom i kablowym operatorom telewizyjnym w model pay-per-view (PPV). Ich abonenci mogli wykupić dostęp do transmisji za dodatkową opłatę (niezależną od posiadanego abonamentu). Mecze reprezentacji w modelu PPV zaoferowało w sumie 11 operatorów: UPC Polska (Warszawa), Cyfrowy Polsat (Warszawa), Vectra (Gdynia), Multimedia (Gdynia), Toya (Łódź), Inea (Poznań), Echostar Studio ZTS Tele 4 (Poznań), SGT (Gliwice), ZUA Antserwis (Piła), TK Antserwis (Wałcz) oraz Asta-net (Piła). Wszyscy sprzedawali je po takiej samej cenie: 20 zł za mecz.

To wzbudziło podejrzenia UOKiK-u, że mogło dojść do zmowy cenowej, a w świetle przepisów przedsiębiorcy nie mają prawa ustalać między sobą minimalnej cena odsprzedaży towarów lub usług. Z informacji UOKiK wynika, że to Sportfive narzuciła operatorom minimalną stawkę 20 zł podczas zawierania z nimi umów.

Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu, pytany o komentarz odpowiada: – Wydarzenia w modelu PPV, które dotychczas transmitowaliśmy, kosztowały zazwyczaj po 40 zł. Tylko jedno udostępniliśmy za 30 zł, więc cena 20 zł za mecze reprezentacji nie była wysoka. Gdy okazało się, że negocjacje pomiędzy Sportfive a TVP zakończyły się fiaskiem, mieliśmy bardzo mało czasu, raptem kilka dni, na decyzję, czy pozbawić naszych abonentów możliwości obejrzenia tego wydarzenia, czy udostępnić je w jedynym możliwym modelu, czyli PPV. Wybraliśmy tę drugą opcję. Na kontrolę UOKiK oczekuję ze spokojem, bo wiem, że żadnego nielegalnego porozumienia nie było. Dostęp do transmisji PPV obu tych meczów wykupiło po kilkadziesiąt tysięcy abonentów CP.

Zgodnie z prawem postępowanie w sprawie praktyk ograniczających konkurencję może trwać do pięciu miesięcy, w szczególnie skomplikowanych sprawach może jednak zostać przedłużone. Gdyby potwierdziły się zarzuty, firmom grożą kary sięgające 10 proc. ich ubiegłorocznych przychodów.

Sportfive dysponuje prawami marketingowymi do transmisji meczów polskiej reprezentacji do 2019 r., w 2009 r. zawarła z Polskim Związkiem Piłki Nożnej 10-letni kontrakt, w myśl którego płaci z PZPN-owi 6 mln euro rocznie.

Sportfive 24 września porozumiała się z TVP, która będzie pokazywać mecze polskiej reprezentacji, zarówno te w ramach eliminacji do MŚ 2014, jak i towarzyskie. Strony nie ujawniły wartości umowy. W wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” z 5 września Juliusz Braun ujawnił, że Sportfive domagała się 50 mln zł za cały pakiet. Sportfive w specjalnym oświadczeniu zaprzeczyła temu, twierdząc, że “w grę nie wchodziły kwoty tego rzędu wielkości”.

Dwa tygodnie później Sportfive sprzedała także prawa do transmisji meczów reprezentacji także Telewizji Polsat (transmisje w kanale Polsat Sport).