Przetargi

Ministerstwo Środowiska zaprasza 43 agencje do przetargu

- Mam nadzieję, że większość agencji odrzuci to zaproszenie - komentuje Paweł Tyszkiewicz, pełnomocnik zarządu SAR.

Ministerstwo Środowiska rozesłało brief do agencji reklamowych, w którym prosi o przygotowanie oferty na kampanię telewizyjną promującą segregowanie śmieci. Brief ten trafił do 43 agencji, zarówno fullservice’owych, jak i interaktywnych. Na liście znalazły się m.in.: PZL, Publicis, Saatchi & Saatchi, Be7, IRR, Lemon Sky, K2 czy 180heartbeats + Jung von Matt. Agencje, do których trafiło zaproszenie, są świadome liczby konkurentów, bo w e-mailu z Ministerstwa Środowiska były widoczne wszystkie adresy odbiorców.

Barbara Pąkowska, starsza specjalistka z departamentu informacji o środowisku, rozsyłając brief, napisała: “W pierwszym etapie zapraszamy agencje do przedstawienia koncepcji kreatywnych kampanii. Agencje – autorów najlepszych  pomysłów kreatywnych – zaprosimy do drugiego etapu i przygotowania oferty mediowej”. Agencje mogą swoje oferty składać do 3 marca br. Wartość zamówienia wynosi ponad 4 mln zł – czytamy w briefie.

– Koszt przygotowania się do przetargu 43 agencji to kwota około 1,5 mln zł – marnotrawstwo środków, energii, talentów, niemające nic wspólnego z “zieloną administracją” – komentuje Paweł Tyszkiewicz, pełnomocnik zarządu SAR. Michał Wolniak, chief strategy officer, partner VML Poland, mówi: –  Ministerstwo traktuje agencje tak jak to, co chce sortować.

– Zgodnie ze standardami World Federation of Advertisers i European Association of Communications Agencies organizator przetargu powinien wyselekcjonować na podstawie dokonań i doświadczeń 3-4 agencje. Dopiero następnie należy poprosić je o koncepcję strategiczną i – ewentualnie – kreatywną – mówi Tyszkiewicz.

– Im więcej zaproszonych uczestników, tym większe koszty po stronie reklamodawców i oczywiście środowiska reklamowego. Tak duża kwota po stronie środowiska reklamowego oznacza, że agencje sponsorują instytucje publiczną, gdyż firma, która wygra ten przetarg, nie osiągnie zysku, który zrównoważałby koszty całego środowiska. Dlatego też mam nadzieję, że większość agencji odrzuci to zaproszenie – komentuje przedstawiciel SAR. – Zdajemy sobie jednakże sprawę, że ustawa o zamówieniach publicznych utrudnia możliwości sensownego zorganizowania przetargu, ale można bez problemu znaleźć również takie, które są zarządzane zdecydowanie lepiej. Pochwalić natomiast należy to, że cena w tym przetargu waży tylko 5 proc., a reszta to walory merytoryczne i kreatywne. Najgorsze, z czym spotykamy się na co dzień, to odwrócenie tej proporcji – podsumowuje Paweł Tyszkiewicz z SAR.

W chwili powstawania tej wiadomości nie byliśmy w stanie uzyskać komentarza z Ministerstwa Środowiska w sprawie przetargu.

Współpraca: Katarzyna Kacprzak