Zagranica

Amerykańskie domy towarowe obniżają ceny kosmetyków

Chcą w ten sposób odebrać klientów sieciom takim jak Sephora i sklepom internetowym.

Amerykańskie domy towarowe długo broniły się przed przecenami produktów z wyższej półki, takich jak szminka Estée Lauder, tusz do rzęs Bobbi Brown czy puder Shiseido. Te prestiżowe marki zazwyczaj były mocno eksponowane na parterze i często oferowane na zasadzie wyłączności. Jednak w walce o klienta domy towarowe zaczynają stosować coraz bardziej desperackie metody.

W lipcu Lord & Taylor zaoferował 15 proc. zniżki na niemal wszystkie kosmetyki i perfumy. Z kolei członkowie programu lojalnościowego Bloomingdale’s otrzymują kartę upominkową o wartości 25 dol. przy każdym zakupie kosmetyków za kwotę 100 dol. Działania te są odpowiedzią na ruch sieci Macy’s, która 15-procentową obniżkę cen kosmetyków na wiosnę br. zakomunikowała w reklamach telewizyjnych.

Według firmy badawczej NPD Group sprzedaż kosmetyków do makijażu z wyższej półki wzrosła w Stanach Zjednoczonych w ostatnich 12 miesiącach (do maja br.) o 11 proc., do 8 miliardów dol., w porównaniu z poprzednim okresem. Udział domów towarowych w rynku kosmetycznym w Ameryce Północnej spadł natomiast w ub.r. do 19 proc. z 23 proc. dziesięć lat temu, wynika z danych Euromonitor International analizowanych przez Bernstein Research. W tym samym okresie sieci drogerii takie jak Sephora i Ulta Beauty zwiększyły udziały z 14 do 20 proc.

(WSJ)