Zagranica

Szef MKOl na razie nie widzi na olimpiadach miejsca dla e-sportu

Thomas Bach wypowiedział się na temat tzw. sportu elektronicznego (e-sportu) w wywiadzie dla "South China Morning Post".

Bach, były szermierz i mistrz olimpijski z 1976 r., szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego od 2013 r., powiedział w wywiadzie dla chińskiego dziennika, że e-sport (sport elektroniczny), czyli rywalizacja w grach komputerowych, nie spełnia olimpijskich standardów. Ruch olimpijski, stwierdził w rozmowie Bach, zakłada brak dyskryminacji i przemocy, tymczasem gry wideo są pełne przemocy i zabijania. Szef MKOl zostawił jednak uchyloną furtkę na przyszłość. Dał do zrozumienia, że przed olimpiadą w Paryżu w 2024 r. rozważone mogłyby zostać rozgrywane na żywo e-mecze oparte na tradycyjnych dyscyplinach takich jak piłka nożna czy koszykówka.

To jednak nie uspokoiło zwolenników sportu elektronicznego. Wielu z nich dało upust emocjom w mediach społecznościowych. Tobias Sherman, do niedawna globalny szef e-sportu w agencji talentów WME-IMG, oskarżył Bacha o hipokryzję, zauważając, że np. boks jest pełen przemocy. We wpisie na Twitterze nazwał Bacha “medialnym dinozaurem”.

MKOl-owi zależy na młodych kibicach i dlatego podjął decyzję o włączeniu do programu igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 r. dyscyplin takich jak skateboarding, wspinaczka sportowa i surfing.

(AdAge)