Mimo iż epidemia koronawirusa dobitnie pokazała, jak ważna jest jakość telekomunikacji dla naszego życia, to jednocześnie skomplikowała i najprawdopodobniej opóźni uruchomienie w Polsce nowej generacji sieci komórkowych 5G. Trochę na nasze własne życzenie.
6 marca br. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE), regulator rynku telekomunikacyjnego w naszym kraju, rozpoczął aukcję na 4 rezerwacje radiowe w paśmie 3,6 GHz – przewidzianych właśnie na uruchomienie sieci 5G.
31 marca br. w związku pandemią koronawirusa został wstrzymany bieg większości urzędowych spraw, m.in. w sądach, także wspomnianej aukcji.
28 kwietnia rząd skierował do parlamentu kolejną ustawę mającą pomagać w walce z epidemią. Znalazły się w niej przepisy dotyczące cyberbezpieczeństwa, także w sieciach komórkowych. Ponieważ nie były one znane w momencie rozpoczęcia aukcji, a rząd stoi na stanowisku, że przedsiębiorcy telekomunikacyjni będę je musieli i tak respektować, to prezes UKE uważa, że w takiej sytuacji aukcję należy unieważnić (od 31 marca i tak jest wstrzymana) i zacząć od nowa.
W odpowiedzi klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości zgłosił do ustawy poprawkę skracającą kadencję obecnego prezesa UKE Marcina Cichego, która powinna trwać do 2021 r. Miałaby ona zakończyć się 15 dni po wejściu w życie ustawy.
Z aukcji na 5G rząd spodziewa się minimum 1,8 mld zł wpływów.