Agencja reklamowa Schulz rozpoczęła poszukiwania inwestora na rynku amerykańskim. Jak mówi Robert Zarański, prezes agencji, pozyskanie inwestora służyłoby zdynamizowaniu działalności i pozyskaniu know how, nie wynika natomiast z potrzeby dofinansowania agencji. Schulz w III kwartale br. osiągnęła maksymalny poziom zysków zakładany na cały 2005 rok. W roku 2006 chce podwoić sprzedaż operacyjną. Obecnie udziałowcami agencji są czterej pracownicy, wśród nich m.in. Robert Zarański. Agencja byłaby zainteresowana wprowadzeniem do struktury udziałowców inwestora instytucjonalnego w postaci średniej wielkości agencji reklamowej o ugruntowanej pozycji na rynku amerykańskim i niewchodzącej w skład żadnej sieci. Jak mówi Robert Zarański, inwestor nie przejąłby na pewno kontrolnego pakietu udziałów. Jego zdaniem korzyści z posiadania udziałów w Schulzu wynikają m.in. z ogólnoświatowej tendencji przekazywania przez międzynarodowe firmy obsługi kreatywnej niewielkim agencjom. Atutem agencji ma też być ciekawe portfolio klientów, wśród których są m.in. Colgate Palmolive i Tesco Polska (obecnie Schulz walczy o ten budżet w przetargu reklamowym). Agencja w pierwszym lub drugim kwartale 2006 roku planuje uruchomienie oddziału w Kijowie. Rozważa także przekształcenie firmy w spółkę akcyjną. – Służyłoby to większej przejrzystości relacji inwestorskich i zwiększyło możliwości agencji w zakresie pozyskiwania kapitału – mówi Zarański. (JN)