Kraj

Reklama Seata oskarżona o seksizm

Centrum Edukacji Obywatelskiej uważa, że ostatnia kampania reklamowa Seata uwłacza godności kobiet i mężczyzn.

W piątkowym wydaniu “Gazety Wyborczej” (21 maja br.) Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO) opublikowało ogłoszenie pod hasłem “Nie dla seksizmu w reklamie Seata”, żądając natychmiastowego zaprzestania jej emisji.

Sprawa dotyczy kampanii reklamowej promującej nowy model Seata Leona, która wystartowała w kwietniu br. Wykorzystuje ona trzy layouty: dwa z wizerunkiem mężczyzn i hasłami “Bo jest niemiecki. I ma temperament” oraz “Co na to moja żona? Zależy która”. W trzecim layoucie pokazano kobietę i hasło “Nikt mi nie powie, że jeżdżę jak baba”.

Przedstawiciele organizacji uważają, że reklamy z hasłem “Co na to moja żona? Zależy która” autorstwa agencji reklamowej MarketShare promują treści szkodliwe społecznie i uwłaczają godności kobiet oraz mężczyzn. Zdaniem CEO odwołują się do stereotypu nieodpowiedzialności mężczyzn w związku i jednocześnie promują taką postawę.

CEO wzywa Iberia Motor Company, importera samochodów Seat w Polsce, do naprawienia szkód wywołanych emisją kampanii. Zapowiada, że wykorzysta ją jako przykład seksizmu i nieetycznych praktyk reklamowych. Jeżeli kampania reklamowa będzie kontynuowana, organizacja wezwie do bojkotu produktów Seata.

Inga Kasak, dyrektor marketingu i PR w Iberia Motor Company, nie odpowiedziała wprost, czy kampania zostanie zawieszona.

– Zapewniam, że chętnie nawiążemy dialog, który pozwoli nam dokładnie zrozumieć racje obu stron. Jak dotąd Centrum Edukacji Obywatelskiej nie skontaktowało się z nami. Mówiąc zaś o kampanii reklamowej nowego Leona, mówimy o trzech uzupełniających się layoutach, które wykorzystywaliśmy już w pierwszym i drugim etapie działań komunikacyjnych. Zgodnie z mediaplanem obecny etap zakończymy w ostatnim tygodniu maja br. – mówi Kasak. Dodaje, że żaden ze stawianych przez CEO zarzutów nie był celem zaplanowanych działań reklamowych.

Zarzutów CEO nie rozumie też Hubert Łącki, dyrektor strategiczny agencji MarketShare, która przygotowała kreację reklam. Jego zdaniem reklamy nie zawierają żadnych treści seksistowskich.

– W layoucie, na który zwraca uwagę CEO, pokazaliśmy mężczyznę, który podobnie jak 3 mln innych w Polsce był kiedyś w związku z kobietą, ale już nie jest. Teraz ma odwagę o tym otwarcie mówić. Przez to jest wyrazisty i jawi się jako człowiek z charakterem, tak jak model Seata, który promujemy w kampanii – uważa Łącki.

Iberia Motor Company dalsze kroki związane z emisją reklamy podejmie po uzyskaniu w tej sprawie orzeczenia Komisji Etyki Reklamy.