Kraj

Agora SA odpiera zarzuty "Metropolu" i czeka na postanowienie sądu

Agora SA nie dostała dotychczas odpisu postanowienia sądu zakazującego jej wydawania i rozpowszechniania czasopisma "Metro". Sąd podjął taką decyzję na...

Agora SA nie dostała dotychczas odpisu postanowienia sądu zakazującego jej wydawania i rozpowszechniania czasopisma “Metro”. Sąd podjął taką decyzję na posiedzeniu niejawnym na wniosek wydawcy bezpłatnego dziennika “Metropol”, spółki TPP Sp. z o.o. Agora SA zapowiada, że w momencie otrzymania takiego odpisu niezwłocznie złoży odwołanie do sądu. “Wydaje nam się, że wydawca “Metropolu” w celu uzyskania korzystnego orzeczenia wprowadził warszawski Sąd Okręgowy w błąd i zataił przed nim tak istotne okoliczności jak przysługujące Agorze SA formalne uprawnienia do posługiwania się nazwą “metro” w zakresie prowadzonej działalności” – twierdzą przedstawiciele Agory SA w wydanym oświadczeniu. “Przedstawiliśmy nasze stanowisko przed sądem i to jest jego decyzja. Sąd jest chyba kompetentny i potrafi ocenić wiarygodność zarzutów. W ciągu 14 dni zamierzamy wnieść w tej sprawie formalny pozew do sądu przeciwko Agorze SA” – powiedział Rene Frey, dyrektor zarządzający TPP Sp. z o.o. Agora SA odpiera wszystkie zarzuty, jakie pojawiły się we wczorajszej informacji prasowej TPP Sp. z o.o., dotyczącej sporu. Od 1998 r. (dwa lata przed ukazaniem się pierwszego numeru “Metropolu”) Agorze przysługuje prawo do korzystania z tytułu prasowego “Metro” oraz oznaczania gazet znakiem towarowym “Metro”. Zdaniem Piotra Niemczyckiego, wiceprezesa i dyrektora generalnego Agora SA, nieuzasadniony jest również zarzut o “kopiowanie przez Agorę SA konceptu bezpłatnej gazety informacyjnej”, ponieważ inny jest cykl wydawniczy “Metra” (dwudnik) i “Metropolu” (dziennik), a informacje, które pojawiają się w “Metrze”, są autorstwa dziennikarzy “Gazety Wyborczej” i nie pochodzą w większości z agencji, tak jak ma to miejsce w przypadku “Metropolu”. Niemczycki twierdzi ponadto, że system dystrybucji “Metra” jest inny niż system dystrybucji “Metropolu”. “Jesteśmy zbulwersowani, ponieważ postępowanie wydawcy “Metropolu” to nowy, nieznany nam wcześniej sposób walki z konkurencją. Dotychczas myśleliśmy, że walka o czytelnika polega na dbaniu o niego poprzez ulepszanie tytułu. Nie przypuszaliśmy, że ten sposób można zamienić na wejście na drogę sądową” – powiedział Jarosław Matuszewski, dyrektor ds. marketingu “Gazety Wyborczej”. (PR)