Artykuły weekendowe

Aplikacyjne rewolucje

Pojawienie się aplikacji w Facebooku nieodwracalnie zmieniło tę platformę społecznościową. Setki milionów ludzi bawi się za ich pomocą. Warto przyjrzeć się im bliżej.

Pisze Paweł Zieliński, specjalista ds. PR, VanguardPR – Grupa Adweb:

 

Słowo, które zmienia znaczenie

Dla większości młodych ludzi w Polsce słowo “aplikacja” zaczyna coraz bardziej kojarzyć się
z Facebookiem niż z ubieganiem się o pracę czy środowiskiem prawników. Aplikacje to programy, które współpracują z najpopularniejszym na świecie systemem komunikacji, ale zostały przygotowane przez zewnętrzne firmy.

To, co je łączy, to baza użytkowników i niektóre funkcje serwisu. Pewnie trudno to sobie wyobrazić, ale takich programików powstało już kilkaset milionów, a ich liczba rośnie lawinowo. – Niektóre z nich są bardzo popularne. Z Farmville korzysta grubo ponad 80 mln użytkowników na całym świecie. To tyle co cała ludność zamieszkująca terytorium Niemiec! – mówi Tomasz Malik, IT director Grupy Adweb, która także zajmuje się tworzeniem facebookowych programów.

Aplikacyjne rewolucje
Nie ma akcji bez aplikacji

Facebook to całkiem niezłe narzędzie w komunikacji marketingowej.

Jednak zachęcenie ludzi do zostania fanem komercyjnego profilu wcale nie należy do łatwych. Oprócz dobrze przygotowanej strategii, pomysłu i interesujących treści niezbędne są akcje specjalne, konkursy oraz nagrody dla uczestników.

Aby prowadzić tego typu działania, konieczne jest skorzystanie z zewnętrznej aplikacji, o czym Facebook wspomina w swoim regulaminie.

Przez długi czas Facebook nie monitorował polskich, komercyjnych fan page’ów. Jednak ze względu na ich bardzo szybki  zarówno przyrost, jak i coraz większą liczbę użytkowników ta sytuacja powoli się zmienia.

Przygotowanie aplikacji nie jest prostą czynnością, jeśli chcemy stworzyć rozwiązania poświęcone konkretnym celom marketingowym. Z tego względu przygotowaniem tego typu rozwiązań zajmują się wyspecjalizowane firmy.

– Najczęściej opracowuje się aplikacje quizowe, eventowe i konkursowe. Ich ceny wahają się od 3 do 7 tys. zł. Koszt jest uzależniony od wymagań graficznych oraz stopnia skomplikowania mechanizmu aplikacji – dodaje Malik. – Kilka z nich okazało się strzałem w dziesiątkę. Mam tu na myśli m.in. aplikację przygotowaną dla Kinga de Femme Lingerie nazwanej “Kinga dla Ciebie”, “Casting Crescendo” w ramach akcji promocyjnej dla Wydawnictwa Otwartego czy też “Twój Mistrz” promujący książkę “Mistrz” Andy’ego Adrewsa – podsumowuje IT director Grupy Adweb.

Pierwsza z nich “Kinga dla Ciebie” zaskoczyła skutecznością samych organizatorów. Na ścianie każdego użytkownika pojawiła się informacja o skorzystaniu z aplikacji oraz specjalna grafika przygotowana na potrzeby promocji Kinga Lingerie de Femme. W ten sposób zostało wygenerowanych 1200 publikacji na profilach użytkowników (zakładając, że każdy z nich miał minimum 100 znajomych, informacja o bieliźnianej akcji dotarła do minimum 120 tys. osób).

Z samych publikacji na ścianach “Kingę dla Ciebie” odwiedziło kolejnych 10 tys. osób. Boks zawierający aplikację (prawy, górny róg) dał kolejne 12 tys. odsłon. Warto też spojrzeć na statystykę udostępnioną przez Facebooka – mimo iż proponowaliśmy fanom 1 tys. sztuk bielizny (realnie rozdaliśmy 1,2 tys.), a do aplikacji zalogowało się 4,5 tys. osób. Sama akcja przeniosła się realnie na funkcjonowanie profilu oraz zwiększyła zaangażowanie fanów.

“Złośliwe aplikacje” psują Facebooka

Od pewnego czasu (a dokładniej od stycznie 2010 roku) aplikacje za zgodą użytkowników mają dostęp do większości danych, które publikują oni na swoich profilach. Dlatego też pojawiły się tzw. złośliwe aplikacje, które pod pozorem umożliwienia dostępu do wspaniałych, ekscytujących treści (najczęściej zdjęcia i filmiki) mogą doprowadzić do przejęcia kontroli nad  kontem użytkownika przez osoby trzecie, które zdobędą jego  dane czy też zainfekują jego komputer.

Dlatego też warto dobrze się przyjrzeć temu, w co się klika. Aplikacje oszustów najczęściej są anonimowe, utrudniają identyfikację nadawcy, w opozycji do tych prawdziwych, obrandowanych, jasno komunikujących właściciela oraz cel, w jakim zostały stworzone.

Ranking popularności

Aplikacje międzynarodowe, które zdobyły największą popularność, są powszechnie znane. Ale jak wygląda polskie podwórko?

Oto top 10 polskich aplikacji, które zgromadziły największą, miesięczną liczbę użytkowników (MAU) wg danych www.facead.pl

  1. Tymbark – Mój kapsel dnia (298 335)

  2. Wirtualna Uprawa Konopi (120 903)

  3. iStudent (98 666)

  4. Bydle radzi (98 449)

  5. Toshibobranie (87 790)

  6. Polskie prezenty (83 261)

  7. Wróżka (75 871)

  8. Paczkobranie (69 838)

  9. Generator cytatów (62 755)

  10. Powiedz STOP przemocy (54 373)