Kraj

Henkel nie wyda więcej na marketing

Polski oddział koncernu chce mieć lepszy wynik sprzedażowy w tym roku, niż zakłada plan dla całego koncernu. Po ubiegłorocznych intensywnych działaniach reklamowych w tym roku nie zamierza zwiększać swoich wydatków mediowych.

Henkel Polska zamierza w tym roku osiągnąć jednocyfrowy wzrost przychodów ze sprzedaży. Dokładnej wartości dynamiki firma nie podaje. Jednak jak mówi Janusz Gołębiowski, prezes zarządu Henkel Polska, plany wobec polskiego oddziału są wyższe niż dla całego koncernu, który br. chce zakończyć ze wzrostem przychodów na poziomie 3,5-5 proc. W ubiegłym roku Henkel Polska osiągnął przychód 1,67 mld zł, co oznacza wzrost rzędu 4,8 proc., a zysk netto wyniósł 88,5 mln zł  (wzrost o 13 proc. w stosunku do 2009 r.).

Według prezesa firmy wszystkie kategorie produktowe poprawiły swoje wyniki. Po raz pierwszy od ośmiu lat, jak wynika z informacji Henkela na podstawie danych MEMRB, Henkel stał się liderem w kategorii kosmetyków do włosów i ciała, pokonując tym samym L’Oreal. Jego udziały wartościowe za ub.r. wyniosły 12,6 proc.

Jak mówi Gołębiowski, dzięki innowacjom oraz inwestycjom w marketing udało się firmie poprawić udziały w kategorii kosmetycznej, którą w ub.r. dotknęło spowolnienie rynku. Wśród największych osiągnięć wymieniał m.in. blisko 200 proc. wzrost sprzedaży produktów marki Syoss, która zadebiutowała w 2009 r.

Jednak w tym roku Henkel nie zamierza zwiększać swoich wydatków na media. – Nie sądzę, abyśmy kolejny rok męczyli naszych konsumentów taką ilością reklam, jak to było w ub.r. W telewizji warto promować zupełne innowacje – mówi Gołębiowski. Dokładnej wartości budżetu reklamowego nie podaje.

Według danych Kantar Media w 2010 r. wydatki Henkela na wszystkie kategorie wyniosły 276,4 mln zł, przy czym na kategorię higiena i środki pielęgnacyjne – 168,4 mln zł. Rok wcześniej wyniosły one odpowiednio 185,7 mln zł i 97,2 mln zł.