Artykuły weekendowe

SAR chce się zmieniać

Tomasz Bałuk, CEO Ogilvy Group Poland i nowo wybrany prezes Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR, postuluje zmiany w strukturze członkowskiej organizacji, otwarcie na agencje lokalne oraz deklaruje wzmocnienie wizerunku branży reklamowej.

SAR chce się zmieniać
MMP: Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na stanowisko szefa stowarzyszenia?

Tomasz Bałuk: Zarządzam agencją reklamową, a dziś grupą komunikacyjną od prawie 20 lat. Wciąż się uczę, a to zmienia perspektywę. Powoduje głód nowych wyzwań. SAR gwarantuje możliwość pracy i dyskusji z najlepszymi ludźmi w tej branży. To niepowtarzalna okazja, nie tylko żeby czegoś się nauczyć, ale też żeby coś zmienić.

MMP: Na przykład?

TB: Nie podoba mi się wiele rzeczy. Świat reklamy nieustannie się zmienia, choćby relacja marketer-agencja. Chcę wpływać na te zmiany, uczestniczyć w nich. Budować nowe standardy i umieć je egzekwować. Niekiedy są to wciąż rzeczy podstawowe, którymi powinniśmy się zająć.

MMP: Co ma stanowić podstawę nowej strategii SAR pod Pana kierownictwem?

TB: Od lat następują strukturalne zmiany w ramach agencji reklamowych, które ewoluują w stronę tworzących się grup komunikacyjnych. Obecna struktura członkowska organizacji zupełnie nie odzwierciedla nowej sytuacji na rynku. W jej prace najbardziej zaangażowani są przede wszystkim przedstawiciele tradycyjnych agencji reklamowych. Chciałbym, żeby dołączyły do nich osoby związane z komunikacją w zakresie digital i aktywacji konsumenckich.

MMP: Jaką ofertę chce przedstawić SAR tym firmom? Po pierwsze, mają już one własne organizacje branżowe jak choćby SMB czy IAB. Po drugie, jesteśmy ostatnio świadkami odpływu z SAR agencji interaktywnych, jak w przypadku OS3 Multimedia czy nieudanej próby przyciągnięcia firm zajmujących się social media, które najprawdopodobniej wybiorą członkostwo w IAB.

TB: Nie chcę komentować wydarzeń, które już należą do historii. Interesuje mnie tylko to, co się wydarzy.

MMP: Oprócz zwrócenia się do grup komunikacyjnych – czy ma Pan inne pomysły na wprowadzenie większej różnorodności w gronie członków organizacji?

TB: Chcemy wysłać jasny sygnał, że SAR jest organizacją otwartą i odzwierciedlającą sytuację na rynku. Dlatego obok dojrzałych międzynarodowych grup komunikacyjnych chcemy także reprezentować agencje lokalne. Ta organizacja jest również dla nich.

MMP: SAR stoi wciąż przed “nierozwiązywalnym” problemem organizacji przetargów reklamowych. Ma Pan jakiś pomysł, żeby wreszcie go rozstrzygnąć?

TB: Instytucja przetargu na polskim rynku zaczęła często wykraczać poza granice absurdu. Albo na wszystko jest przetarg, albo bierze w nim udział jakaś gigantyczna liczba agencji. Nie zamierzam się jednak poddawać i chcę o tym rozmawiać. Dialog z marketerami to kolejna rzecz, na której chcę oprzeć nasze działania. Chciałbym stworzyć platformę, na której takie dyskusje będą możliwe. Żadne rozwiązania systemowe nie zastąpią rozmowy, w której wezmą udział wszyscy zainteresowani. W tym dialogu widzę szansę środowiska, aby zmierzyć się z problemem przetargów.

MMP: Wizerunek środowiska reklamowego, zarówno w mediach, jak i wśród opinii publicznej jest, mówiąc delikatnie, nie najlepszy. Czy SAR chce i potrafi to zmienić?

TB: Chciałbym, żeby SAR promował członków organizacji i odwrotnie, żeby członkowie stowarzyszenia promowali SAR. Głos naszego środowiska powinien zaistnieć także poza branżą. Chcemy zwrócić uwagę na rolę, jaką odgrywa komunikacja marketingowa na tle całej gospodarki, na czym polega istota naszych usług, na to, że zawsze w centrum naszego zainteresowania jest człowiek, gdyż nasza branża właśnie na człowieku i jego talencie, kompetencjach, wiedzy opiera się w całości. Musimy po prostu zadbać o nasz wizerunek.

MMP: Kiedy stowarzyszenie chce przedstawić konkretne pomysły na realizację tych idei i deklaracji?

TB: Myślę, że będziemy gotowi dość szybko. O pierwszych projektach chciałbym powiedzieć w połowie maja br. Interesuje mnie przede wszystkim to, co w tych wszystkich sprawach uda się zrobić w ciągu najbliższych dwóch lat, gdy minie moja kadencja.

Rozmawiał Jacek Piątkowski