Strata spowodowana wysokimi kosztami reklamy i marketingu oraz spadek notowań giełdowych budzą pytania o zdolność Rovio do sprostania kapryśnym gustom graczy posługujących się smartfonami.
To pierwsze wyniki finansowe, która firma podała do publicznej wiadomości po wejściu na giełdę we wrześniu br. Debiut odbył się w Helsinkach, a nie – jak pierwotnie planowano – w Nowym Jorku, a inwestorzy wycenili firmę na 1 mld dol. (oczekiwano wcześniej 2 mld dol.).
Gry mobilne są na ogół oferowane za darmo, a źródłem przychodów są reklamy i zakupy wewnątrz aplikacji. Jednak według firmy analitycznej AppsFlyer tylko 2,5 proc.użytkowników gier na smartfonach dokonuje jakichkolwiek zakupów. Zażarta i kosztowna walka toczy się więc o przyciągnięcie i utrzymanie tej wąskiej grupy fanatycznych graczy.
Przychody Rovio wzrosły w minionym kwartale (do 30 września br.) o 41,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej do 70,7 mln euro. 90 proc. przychodów Rovio pochodzi z gier, z których prawie wszystkie powiązane są z “Angry Birds”, reszta ze sprzedaży licencji.
(WSJ)